Z Lubiniem w Traperskiej Osadzie
Dzieciństwo to wyjątkowy czas nauki, zdobywania wiedzy o świecie, ciągłego odkrywania świata oraz mniej lub bardziej kreatywnej zabawy. Obchodzony od 1945 roku w różnych terminach, w Polsce 1 czerwca, z inicjatywy Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych Międzynarodowy Dzień Dziecka to dzień, w którym każde dziecko powinno poczuć się wyjątkowo.Dzieciom ten dzień powinien kojarzyć się z prezentami, z uśmiechem, a także wspólnie spędzonym przez nie i dorosłych czasem. Przecież każdy z nas jest lub był czyimś dzieckiem i zajmuje lub zajmował szczególne miejsce w sercach swoich rodziców.
W ostatnich trzydziestu latach w Szkole Podstawowej w Żytowiecku, Publicznym Gimnazjum w Żytowiecku oraz Zespole Szkół Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w Żytowiecku (taką nazwę nasza szkoła nosiła w latach 2003-2017) wspomniane święto było i jest obchodzone w różnych, naprawdę atrakcyjnych formach.
W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia organizatorem Dnia Dziecka w naszej szkole był Samorząd Uczniowski, który zapraszał dzieci i młodzież do udziału w wielu ciekawych i zabawnych konkurencjach.
W początkach XXI wieku Dzień Dziecka w Żytowiecku upływał pod znakiem sportu. W ramach Dnia Sportu Szkolnego nauczyciele wychowania fizycznego przygotowywali dla społeczności szkolnej najprzeróżniejsze gry i zabawy sportowe.
W późniejszych latach uczniowie żytowieckiej szkoły świętowali Międzynarodowy Dzień Dziecka na dwóch kółkach, uczestnicząc w rajdach rowerowych.
Od siedmiu lat, z roczną przerwą w 2020 roku spowodowaną pandemią koronawirusa, uczniowie ze szkoły w Żytowiecku świętują podczas najczęściej jednodniowych wycieczek krajoznawczych. Takie wyjazdy to przecież świetny sposób na poprawę swego samopoczucia i zdrowia.
Nic więc dziwnego, że w słoneczną środę 29 maja 2024 roku z okazji przypadającego trzy dni później Dnia Dziecka osiemnaścioro uczniów uczęszczających do klasy siódmej wraz z dwanaściorgiem rówieśników z zaprzyjaźnionej szkoły w Lubiniu wybrało się na wycieczkę krajoznawczo-dydaktyczną do Traperskiej Osady w Bolechówku.
Młodzieży towarzyszyli opiekunowie p. Krzysztof Blandzi, p. Magdalena Blandzi (Żytowiecko) i p. Marta Bzymek (Lubiń) oraz przedstawicielka rodziców uczniów p. Joanna Mikołajczak. Uczestników wycieczki swoją obecnością zaszczyciły ponadto p. Barbara Górska, p. Elżbieta Michalska i p. Dorota Przybylska. Nad zdrowiem uczniów z Żytowiecka i Lubinia czuwała higienistka szkolna p. Barbara Dechnik.
Znajdująca się na skraju parku krajobrazowego „Puszcza Zielonka” Traperska Osada to bardzo urokliwe miejsce, które w fantastyczny sposób pozwala na korzystanie z tego, co ofiaruje nam Matka Ziemia.
Uczestnicy wycieczki z dwóch zaprzyjaźnionych szkół przekonali się o tym już podczas pierwszej części pobytu w Bolechówku, gdy p. Mariusz Urbaniak zaprosił ich na spacer edukacyjny po otaczającym osadę lesie.
Każdy spacer odświeża umysł. Ruch na powietrzu poprawia nastrój, sprzyja poukładaniu i przemyśleniu różnych spraw, redukując stres i uczucie niepokoju. Z kolei spacer po lesie stanowi doskonałą okazję, aby z bliska przyjrzeć się drzewom. Podziwiać ich wygląd, posłuchać o czym szumią oraz spróbować odkryć ich niezliczone tajemnice.
Podczas leśnego spaceru uczniowie z Żytowiecka i Lubinia uczyli się także rozpoznawania roślin jadalnych, które można odnaleźć w lesie. Wszyscy dowiedzieli się między innymi, że często spotykania w lasach pokrzywa, gdy zostanie umiejętnie zebrana i wysuszona, staje się skutecznym lekiem między innymi na katar lub anemię. Niewątpliwie p. Mariusz Urbaniak to osoba, która jak mało kto potrafi zarażać pasją obcowania z przyrodą.
Po powrocie do Traperskiej Osady uczestnicy wycieczki udali się na spotkania z zamieszkującymi ją wieloma gatunkami zwierząt: końmi, osłami, kucami walijskimi oraz strusiami.
Dzięki pobytowi w Traperskiej Osadzie uczniowie z Żytowiecka i Lubinia poznali także historię oraz zwyczaje Indian. Chętni mogli również zajrzeć do wnętrza namiotu tipi – swoistego wigwamu stanowiącego idealne miejsce do kryjówki. W Ameryce Północnej tipi stanowiły mieszkania koczowniczych plemion utrzymujących się między innymi z polowania na bizony.
Gdy szkolni traperzy nieco zgłodnieli, udali się do chaty biesiadnej, aby przy ognisku najpierw upiec, a następnie zjeść pyszne kiełbaski, którymi wszystkich poczęstowała p. Marta Bzymek.
Nim uczestnicy międzyszkolnej wycieczki opuścili Traperską Osadę, miejsce, w którym mogli poczuć się jak na Dzikim Zachodzie, zajrzeli także do zagrody, której mieszkańcami są przypominające wyglądem wilki psy syberian husky. Okazało się, że to zwierzęta bardzo inteligentne, przyjazne, towarzyskie oraz uwielbiające zabawy z dziećmi.
Odbywająca się z okazji Dnia Dziecka międzyszkolna wycieczka do Traperskiej Osady w Bolechówku była już szóstym w tym roku szkolnym spotkaniem uczniów z zaprzyjaźnionych szkół. Przyjaźń pomiędzy naszymi szkołami przypomina wciąż otwartą księgę, w której na pewno dopisywane będą kolejne wydarzenia.
Tekst i foto: Krzysztof Blandzi