Ostatni komers gimnazjalny
W dobiegającej końca dwudziestoletniej historii żytowieckiego gimnazjum odbyło się szesnaście komersów z udziałem uczniów klas trzecich, ich rodziców oraz zaproszonych przez nich pedagogów.
Gdy przed siedemnastu laty, w piątkowy wieczór 21 czerwca 2002 roku, w gostyńskiej restauracji „Podleśna” odbywał się pierwszy spośród nich, obecnych gimnazjalistów nie było jeszcze na świecie.
Ułatwijmy pracę przyszłym badaczom dziejów naszego gimnazjum i odnotujmy kilka faktów związanych z najstarszym balem gimnazjalnym. W roku 2002 trzydzieścioro ośmioro trzecioklasistów było uczniami dwóch najstarszych klas funkcjonujących w Publicznym Gimnazjum w Żytowiecku. Ich wychowawcami byli wówczas pan dyrektor Stanisław Ratajski (klasa III b) i p. Mariusz Kędzierski (klasa III a). Zabawa trwała od godziny dziewiętnastej do drugiej w nocy, a wraz z młodzieżą i ich rodzicami bawiło się na niej jedenaścioro nauczycieli.
Każdy spośród wspomnianych na wstępie szesnastu komersów był w pewnym stopniu podobny do siebie, ale także wyjątkowy i niepowtarzalny. Warto w tym miejscu odnotować, że jedynym przedstawicielem grona pedagogicznego, który uczestniczył we wszystkich żytowieckich komersach był p. Mariusz Kędzierski – najpierw jako nauczyciel biologii i chemii, dwukrotnie w latach 2002 i 2005 w roli wychowawcy klasy, a od trzynastu lat jako dyrektor szkoły.
Przypadek sprawił, że tegoroczny, szesnasty w historii naszego gimnazjum komers, miał miejsce w Dniu Chemika w słoneczny piątek 7 czerwca 2019 roku w sali w Teodozewie. Uczestniczyli w nim wszyscy uczniowie uczęszczający do klasy trzeciej gimnazjum (dwadzieścioro jeden osób). Zdecydowana większość z nich przybyła w towarzystwie uśmiechniętych, skorych do żartów i zawsze czarujących rodziców (trzydzieścioro osób).
Zaproszenie do udziału w ostatnim w historii gimnazjum w Żytowiecku komersie przyjęło również sześcioro przedstawicieli grona pedagogicznego. W tym gronie znaleźli się wspomniany już wcześniej pan dyrektor Mariusz Kędzierski, pani wicedyrektor Magdalena Włodarczyk, uczestnicząca we wszystkich gimnazjalnych balach od roku 2010 p. Rosława Kędzierska, wychowawca klasy p. Krzysztof Blandzi, nauczycielka języka niemieckiego p. Magdalena Blandzi oraz uwielbiana i bardzo związana z gimnazjalistami, a przed laty odkrywająca przed nimi świat wychowawczyni z okresu nauki w klasach I-III szkoły podstawowej p. Dorota Przybylska. Ponadto od godziny dziewiętnastej do 21.40 gościem honorowym trzecioklasistów oraz ich rodziców był emanujący olbrzymią dobrocią i życzliwością żytowiecki proboszcz ksiądz Jacek Toś. Nietrudno więc policzyć, że w tegorocznym komersie bawiło się pięćdziesięcioro ośmioro osób.
Na kilka minut przed godziną dziewiętnastą przed wejściem do wybudowanej w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia sali w Teodozewie byli już wszyscy gimnazjaliści, ich rodzice oraz zaproszeni goście. Odnotujmy jako ciekawostkę, że spośród młodzieży jako pierwsza na swój komers przybyła Laura Katarzyńska.
O godzinie 18.54 uczestników ostatniego gimnazjalnego komersu powitała przewodnicząca klasy Joanna Dudkiewicz, zapraszając jednocześnie swoje koleżanki i kolegów oraz pana dyrektora do zainaugurowania komersu od wspólnego zatańczenia poloneza – polskiego tańca narodowego, przed wiekami nazywanego dworskim. Przez następne kilka minut wzruszeni rodzice oraz pedagodzy oklaskiwali pana dyrektora oraz gimnazjalistów tańczących poloneza, którego przed dwudziestu laty na potrzeby adaptacji „Pana Tadeusza”, naszej epopei narodowej w reżyserii Andrzeja Wajdy, skomponował Wojciech Kilar.
Gdy ostatnie takty poloneza dobiegły końca, a oklaski ucichły, żytowieccy tancerze, ponownie z panem dyrektorem, zatańczyli „Belgijkę”, taniec nawiązujący zapewne do muzyki celtyckiej.
Kiedy już wszyscy znaleźli się we wnętrzu sali i zajęli miejsca przy pięknie nakrytych stołach, w imieniu swoich koleżanek i kolegów oraz własnym kilka słów podziękowań skierowanych do wychowawcy klasy powiedzieli Joanna Dudkiewicz i Kacper Sierleja. Wśród wypowiedzianych słów znalazły się i takie: „Wdzięczność nie potrzebuje wielkich słów. Jest prosta, szczera i pozostaje w pamięci bardzo, bardzo długo”.
W końcu nadszedł czas na fantastyczną, kilkugodzinną zabawę z porywającą do tańca muzyką. O tym, że uczestnicy komersu bawili się doskonale świadczy fakt, że ostatni spośród nich opuszczali salę w Teodozewie dopiero po godzinie trzeciej nad ranem.
A co o ostatnim w historii naszego gimnazjum komersie sądzą sami jego uczestnicy? Przewodnicząca klasy Joanna Dudkiewicz zwróciła uwagę na panująca podczas zabawy przyjazną atmosferę. Laura Katarzyńska podkreślała, że DJ potrafił skutecznie zachęcić do tańca i młodzież, i osoby dorosłe.
Natalia Skiba uznała komers, na którym się bawiła za cudowny, z niesamowitą atmosferą. – Wszyscy świetnie się bawiliśmy. Na pewno bardzo długo będę pamiętała nasz komers - dodała Karolina Zimlińska.
Jak już wspomniano na wstępie, w historii naszego gimnazjum odbyło się szesnaście komersów. Najwięcej z nich, bo aż sześć, miało miejsce w restauracji „Kryształowa” w Poniecu (lata 2007-2008 i 2011-2014). Trzykrotnie kończący naukę w żytowieckim gimnazjum uczniowie bawili się w Krobi (lata 205-2006 i 2015), dwukrotnie w Gostyniu (lata 2002 i 2010), Krzemieniewie (lata 2017-2018) i Teodozewie (lata 2016 i 2019) i raz w roku 2009, w Łęce Małej.
Tekst i foto: Krzysztof Blandzi