Co ciekawe, ani w grodzie Kraka, ani w Warszawie nigdy nie był. Natomiast podczas pobytu w Wielkopolsce odwiedził miedzy innymi dworki szlacheckie w Luboni, Oporowie i Drzewcach. Tradycja rodzinna utrzymuje, że gościł również w Pudliszkach. Wziął także udział w odbywającym się w Skoraszewicach polowaniu. Przypuszcza się również, że odwiedził klasztor benedyktynów w Lubiniu.

         O kim mowa? Oczywiście o uwielbiającym cesarza Francuzów Napoleona Bonaparte i do końca życia piszącym jak kura pazurem Adamie Mickiewiczu, którego ośmioklasiści kojarzą z „Panem Tadeuszem”, a gimnazjaliści z II częścią „Dziadów”.

         No właśnie, będąca opowieścią o winie i karze, duchach i tajemnicy II część „Dziadów” to książka powstała w bardzo trudnym dla Adama Mickiewicza okresie życia. Po ukończeniu studiów na Uniwersytecie Wileńskim młody poeta zmuszony został do objęcia posady w szkole w prowincjonalnym Kownie. Ta praca nie przypadła mu do gustu. Uczniowie go irytowali i denerwowali, a koledzy nauczyciele nie rozumieli. Ponoć nie ukrywali zaskoczenia, gdy ich młodszy kolega zaproponował im udział we wspólnych pieszych wędrówkach wokół Kowna.

         To wówczas również autor II części „Dziadów” poznał Marylę Wereszczakównę, w której, niestety bez wzajemności, zakochał się. W lutym 1831 roku dziewczyna wyszła za mąż za hrabiego Wawrzyńca Puttkamera, z którym biednemu nauczycielowi trudno było konkurować. Jakby tego było mało, smutek poety dodatkowo spotęgowała śmierć matki. Może to jednak dzięki tym wydarzeniom możemy czytać lub oglądać na deskach teatralnych II część „Dziadów”.

         W pochmurny czwartek 23 maja 2019 roku w sali widowiskowej Gostyńskiego Ośrodka Kultury „Hutnik” w Gostyniu w interpretacji wrocławskiego teatru „Artenes” inscenizację II części „Dziadów” obejrzeli uczniowie ze szkół w Gostyniu, Daleszynie, Kunowie i Żytowiecku. Czterdzieścioro jeden uczniów ze Szkoły Podstawowej w Żytowiecku (dwadzieścioro dwoje siódmoklasistów i dziewiętnaścioro gimnazjalistów) w towarzystwie pana dyrektora Mariusza Kędzierskiego oraz organizatora wyjazdu p. Krzysztofa Blandziego zajęło miejsca w trzech pierwszych rzędach, by od godziny 8.37 do 9.45 obejrzeć inscenizację dzieła Adama Mickiewicza w reżyserii Agaty Skowrońskiej.

         Sam Mickiewicz prawdopodobnie nigdy nie uczestniczył w dziadach. Znał ten obrzęd jedynie z opowieści. Tajemnica, jaką owiany jest obrzęd dziadów oraz niesamowita atmosfera nocnej uroczystości z pewnością fascynowały młodego romantyka.

         Oglądający z uwagą inscenizację II części „Dziadów”, uczniowie z pewnością uświadomili sobie, że najważniejszą wartością w życiu człowieka jest praca. Kto ciężko pracuje, ten po śmierci odpoczywa w niebie. Młodzież uzmysłowiła sobie także, że zło zawsze zostanie ukarane. To właśnie spotkało Widmo Złego Pana. Historia pięknej Zosi przekonała młodą publiczność, że aby prawdziwie żyć, trzeba kochać, ponieważ to miłość jest najbardziej wartościowym uczuciem. Życie bez miłości jest niepełne.

         Nie ulega wątpliwości, że warto było obejrzeć ukazaną w wykonaniu czworga aktorów teatru „Artenes” adaptację II części „Dziadów”. Wszystko wskazuje na to, że w nowym roku szkolnym, na tej samej scenie, ale w wykonaniu aktorów Teatru Współczesnego w Krakowie uczniowie z Żytowiecka obejrzą inscenizację opowiadającego o szkole, nauczycielach  uczniach i ich wzajemnych relacjach „Stowarzyszenia umarłych poetów”.

 

Tekst i foto: Krzysztof Blandzi

 



Galeria zdjęć: