Uczniowie najstarszej obecnie klasy Szkoły Podstawowej w Żytowiecku w ciągu trzyletniego okresu nauki w gimnazjum uczestniczyli w wielu wycieczkach po najpiękniejszych zakątkach naszej Ojczyzny. Co ciekawe, już półtora roku temu, w piątek 15 września 2017 roku, podczas lekcji wychowawczej ówcześni drugoklasiści w sposób demokratyczny  podjęli decyzję o wyborze miejsca trzydniowej wycieczki, na którą postanowili się wybrać na kilka tygodni przed zakończeniem nauki w gimnazjum. Uczniowie z zainteresowaniem obejrzeli przygotowane przez dwie koleżanki prezentacje multimedialne i w formie tajnego głosowania zdecydowali, że w maju 2019 roku pojadą do leżącego w Małopolsce magicznego Krakowa.

         Istnieje pewna opowieść, która mówi, że po stworzeniu przez siebie świata Pan Bóg najbardziej był zadowolony ze zniewalająco pięknej Małopolski. I nic w tym dziwnego, bo przecież z tym regionem Polski kojarzy się wszystkim będący miastem królów, zabytków i poetów noblistów Kraków. W Małopolsce znajdują się także Wadowice, o których święty Jan Paweł II mówił, że to w tym mieście wszystko się zaczęło. Małopolska to również fantastyczne kształty wapiennych skał, tajemniczych wąwozów i bajkowych jaskiń Ojcowskiego Parku Krajobrazowego.

         I to właśnie te miejsca znalazły się na szlaku trzydniowej wycieczki dydaktyczno-krajoznawczej, na którą autokarem kierowanym przez niezastąpionego p. Romana Gronowskiego dziewiętnaścioro podopiecznych p. Krzysztofa Blandziego wybrało się w środowy poranek 15 maja 2019 roku. Opiekę nad gimnazjalistami sprawowała także p. Marta Kwiatkowska. Honorowymi uczestnikami wycieczki były również przedstawicielki rodziców: p. Agnieszka Karpińska, p. Barbara Skiba, p. Danuta Skorupka i p. Anna Zimlińska.

         Pierwszy z trzech wycieczkowych dni trzecioklasiści spędzili na terenie powstałego w 1956 roku Ojcowskiego Parku Narodowego w towarzystwie p. Ewy – przewodniczki turystycznej oraz równomiernie padającego przez cały dzień deszczu. Nic więc dziwnego, że nawet najbardziej spostrzegawczy czytelnicy strony internetowej naszej szkoły w przekazie fotograficznym wzbogacającym czytaną właśnie relację z przebiegu wycieczki odnajdą zaledwie dwie fotografie ukazujące żytowieckich gimnazjalistów na terytorium najmniejszego w Polsce parku narodowego.

         Najpierw uczestnicy wycieczki podziwiali skałę nazywaną Maczugą Herkulesa. Tak naprawdę jest ona wynikiem procesów wietrzenia i zjawisk krasowych. Legenda natomiast mówi, że to sam diabeł na życzenie mistrza Twardowskiego zatknął na szczycie skały tajemniczą maczugę. Kilka minut później gimnazjaliści byli już na dziedzińcu górującego nad okolicą renesansowego zamku w Pieskowej Skale, z którego historią zapoznała ich pani przewodnik. Dodajmy, że to właśnie na terenie tego zamku nakręcono przed laty wiele scen do filmu „Ogniem i mieczem”.

         Z Pieskowej Skały gimnazjaliści pomaszerowali do Boroniówki, w której znajduje się stara, drewniana osada młynarska z oryginalnym i działającym do dziś wyposażeniem. Młodzież na własne oczy mogła też zobaczyć, jak dawniej mielono ziarno.

         Spore wrażenie wywarła również na wszystkich składająca się z kilku skał i znajdująca się w Dolinie Prądnika Brama Krakowska. Przed stuleciami to właśnie tam wiódł szlak handlowy z Krakowa na Śląsk.

         Tuż za Bramą Krakowską bije małe źródełko nazywane Źródełkiem Miłości. Nie mogli go ominąć żytowieccy gimnazjaliści. Jedna z legend mówi, że każda para, która wspólnie zakosztuje wody ze źródełka, zostanie cudownie połączona niegasnącą, wielką miłością.

         W kolejnej części wycieczki jej uczestnicy dotarli do związanych z osobą króla Kazimierza Wielkiego ruin zamku Ojców.

         Ostatnim miejscem, które wędrując po Ojcowskim Parku Narodowym odwiedzili trzecioklasiści, była tłumnie odwiedzana przez turystów Jaskinia Łokietka. W świadomości społecznej jaskinia ta wiąże się z legendarnym pobytem w niej walczącego wówczas o tron krakowski z królem czeskim Wacławem II księcia Władysława Łokietka. Ponoć polskiego władcę spuszczanego do wnętrza jaskini na linie przez otwarty jeden z korytarzy uchroniła przed pościgiem zasłaniająca wejście do jej wnętrza olbrzymia pajęczyna.

         Po pożegnaniu się z panią przewodnik i opuszczeniu Ojcowskiego Parku Narodowego, uczestnicy wycieczki autokarem pojechali do Krakowa, by zameldować się w położonym tuż przy Błoniach hotelu studenckim „Żaczek”. Po zjedzeniu obiadokolacji żytowieccy gimnazjaliści wybrali się na spacer po nazywanym sercem Krakowa Rynku Głównym. A deszcz ciągle padał …

         W czwartkowy poranek 16 maja 2019 roku podopieczni p. Krzysztofa Blandziego zjedli śniadanie i udali się do mieszczącego się na obszarze ponad sześciu hektarów Ogrodu Doświadczeń imienia Stanisława Lema. Najpierw w towarzystwie przewodnika, którym okazała się pani Martyna, dzięki interaktywnym urządzeniom, poznawali, świetnie się przy tym bawiąc, działanie urządzeń wyjaśniających zjawiska fizyki. Później, pod czujnym okiem pani Sylwii, wzięli udział w trwającej trzydzieści minut lekcji zatytułowanej „Zabawy z ciśnieniem”. Gimnazjaliści z Żytowiecka przekonali się, jaka siła drzemie w powietrzu i jak to zjawisko można wykorzystać.

         Z Ogrodu Doświadczeń trzecioklasiści powrócili do centrum Krakowa i u wylotu Smoczej Jamy, podziwiając ziejącego raz po raz ogniem smoka, spotkali się z panią Kingą, przewodniczką turystyczną, w towarzystwie której spędzili ponad trzy godziny.

         Spotkanie z historią Krakowa żytowieccy turyści rozpoczęli od wizyty w katedrze wawelskiej. W tej świątyni koronowana została większość polskich królów. Znaczna ich część znalazła w niej miejsce wiecznego spoczynku. Na katedralnej wieży gimnazjaliści podziwiali nazywany królem polskich dzwonów ufundowany przez Zygmunta Starego Dzwon Zygmunta. W podziemiach katedry wśród grobów królów i bohaterów narodowych uczniowie poczuli, jak wspaniała jest historia naszego kraju.

         Po opuszczeniu będącego chlubą i dumą naszej Ojczyzny Wawelu, idąc przez krakowskie Planty, gimnazjaliści dotarli pod papieskie okno mieszczące się przy ulicy Franciszkańskiej 3. Na dziedzińcu pałacu arcybiskupów uczniowie podziwiali wykonany w 1980 roku pomnik Jana Pawła II.

         Kilka minut później trzecioklasiści byli już na wewnętrznym dziedzińcu Collegium Maius – najstarszego zachowanego budynku Akademii Krakowskiej.

         W końcu gimnazjaliści dotarli na jeden z największych średniowiecznych placów w Europie – Rynek Główny. Minęli Sukiennice – ufundowaną przez Kazimierza Wielkiego halę targową, pomnik Adama Mickiewicza, by po chwili znaleźć się w olbrzymim wnętrzu niesymetrycznie położonego względem Rynku Kościoła Mariackiego. We wnętrzu świątyni trzecioklasiści ujrzeli niezwykle cenny zabytek sztuki średniowiecznej ołtarz Wita Stwosza. Wkrótce też wszyscy z uwagą wysłuchali granego przez trębacza co godzinę z wieży Kościoła Mariackiego hejnału.

         Po pożegnaniu się z panią przewodnik, gimnazjaliści zjedli posiłek w restauracji McDonalds, a następnie udali się na Bulwary Wiślane, by na statku „Albatros” wyruszyć w czterdziestominutowy rejs po nazywanej królową polskich rzek Wiśle. Czwartkowy wieczór po zjedzeniu obiadokolacji trzecioklasiści spędzili pod dachem, robiąc zakupy na trzech poziomach Galerii Krakowskiej. A tego dnia deszcz nie padał …

         W piątkowy poranek 17 maja 2019 roku uczestnicy wycieczki zjedli śniadanie, spakowali się, wymeldowali się z „Żaczka” i o 9.07 wyjechali do Wadowic, do których dotarli, z małymi przygodami technicznymi, o godzinie 10.50.

         Po zjedzeniu przepysznych kremówek, dokładnie w przededniu dziewięćdziesiątych dziewiątych urodzin świętego Jana Pawła II, żytowieccy gimnazjaliści odwiedzili Muzeum Dom Rodzinny Karola Wojtyły. Oprowadzający trzecioklasistów po muzealnych salach przewodnik, którym okazał się pan Andrzej, niezwykle interesująco opowiedział młodzieży o okresie spędzonym przez przyszłego papieża w kamienicy przy ulicy Kościelnej 7. Wśród osobistych przedmiotów należących do Karola Wojtyły znalazły się między innymi świadectwa szkolne, archiwalne fotografie oraz drewniane narty ze skórzanymi butami.

         Tego dnia również nie mogło zabraknąć deszczu. Przed południem, gdy podopieczni p. Krzysztofa Blandziego zajęci byli nabywaniem wadowickich pamiątek i konsumpcją wspomnianych już kremówek, świeciło słoneczko i było naprawdę ciepło. Gdy jednak o godzinie 14.10 uczestnicy wycieczki opuszczali dom, w którym pierwsze osiemnaście lat życia spędził Karol Wojtyła, nad Wadowicami pojawiła się potężna ulewa. Nim uczniowie i opiekunowie dotarli do autokaru, byli przemoczeni do suchej nitki.

         A na koniec z kronikarskiego nawyku odnotujmy, że niegdyś nieznane i spokojne Wadowice, będące obecnie za sprawą świętego Jana Pawła II jednym z najbardziej znanych polskich miast, żytowieccy turyści opuścili o godzinie 14.44. Trwającą od godziny 16.50 do 17.45 przerwę w podróży, uczestnicy wycieczki spędzili w jednej z restauracji McDonalds. W Żytowiecku, w ramionach stęsknionych rodziców, podopieczni p. Krzysztofa Blandziego byli już o godzinie 20.46. Wówczas też zakończyła się ostatnia w historii żytowieckiego gimnazjum trzydniowa wycieczka. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie trzecioklasiści uczestniczyć będą jeszcze w dwóch jednodniowych wycieczkach.

 

Tekst i foto: Krzysztof Blandzi    



Galeria zdjęć: